Dzisiejszy dzień poświęcamy na tranzyt do kolejnego celu naszej podróży - mojej wymarzonej Kapadocji.
Po śniadaniu, biegnę szybko do knajpki, w której wczoraj jedliśmy pyszne wrapy i zamawiam u Pana 4 sztuki na drogę. Trafiam tam na super lokalsów, którzy bardzo miło mnie zagadują i aż bije od nich ciepło i gościnność. Dostaję nawet w prezencie colę ;) poza tym super patrzyć, jak chłopy jak dęby kupują do pracy wielkie michy falafeli z hummusem! Cudowne miejsce z fantastyczną energią! Nawet jako samotna kobieta czuję się wszędzie bardzo dobrze, a żadne zaczepki nie mają dziwnych podtekstów.
Po zaopatrzeniu się we wrapy, bierzemy z postoju taksówkę na lotnisko w Mardin - oczywiście taksówkarz włącza taksometr. Lotnisko znajduje się około 20 km od miasta i jest naprawdę maleńkie. Lecimy liniami Turkish Airlines z przesiadką w Stambule, więc w sumie cały dzień nam mija w samolotach i na oczekiwaniu na nie. Na lotnisku w Stambule przeżywamy szok kulturowy, bo nagle widzimy, jakieś milion razy więcej zagranicznych turystów niż przez cały pobyt w Turcji. Loty TA oceniam na 10/10 - naprawdę super stosunek ceny do jakości.
Do Nevsehir - miasteczka oddalonego of naszego docelowego Goreme docieramy po godzinie 20. Czeka na nad shuttle bus załatwiony przez nasz hotel. Jest dosyć mocno przepłacony, ale nie wiedzieliśmy, czy dolecimy o przyzwoitej godzinie, więc postanowiliśmy sobie pozwolić na ten luksus ;)
Po około 30 minutach podrózy, już z innymi turystami, docieramy do naszego wykutego w skale domku i rozpoczynamy naszą przygodę z Kapadocją. Idziemy powłóczyć sie po mieście, które o tej porze jest już o dziwo lekko wymarłe a potem padamy zmęczeni i idziemy spać. Jutro zaczynamy kolejną przygodę!
Wydatki:
- 4 wrapy z falafelem - 150 TRY
- 2 kawy, 2 wody w sklepie - 45 TRY
- Taksowka na lotnisko - 350 TRY
- Lot MAR-STA-NEV - 646 zł (dwie osoby)
- Hotel Goreme Kayatas Cave Suites 3 noce ze śniadaniami - 685 zł
- Transfer z lotniska - 2 x 15 euro
- Trzy piwa, napój w sklepie - 380 TRY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz