Strony

sobota, 16 września 2023

Dzień 14: zwiedzamy Mardin (16 września 2023)

Dzień rozpoczynamy od tradycyjnego hotelowego śniadania i od razu ruszamy zwiedzać, żeby zdążyć przed południowymi upałami. Największą atrakcją Mardin jest włoczenie się po wąskich uliczkach i pokonywanie kilometrów po wzieniesieniach, na ktorych miasto jest zbudowane. Mardin znajduje się około 20 km od syryjskiej granicy, a sporą część mieszkańców stanowią Kurdowie. Odwiedzamy słynną medresę Zinciryie z imponującym widokiem na Równinę Mezopotami, Old Mosque oraz ciągnący się przez całe miasto lokalny baza Kayseriye Carsisi, gdzie kupuję sobie nawet sukienkę. Nad miastem króluje też starodawny zamek, jednak jest niedostępny do zwiedzania, przez wzgląd na fakt, iż jest aktualnie obiektem wojskowym. Potem idziemy na kawę z widokiem na Mardin, a chwilę później trafiamy na  najlepsze falafele jakie jedliśmy w życiu! Wrap z falafelem i hummusem w niepozornej budce Falafel Ammo Hamza to po prostu mistrzostwo świata, a lokalna atmosfera tej knajpeczki po po prostu ❤️❤️❤️



Wracając do hotelu, znajdujemy jakieś małe lokalne biuro podróży i zamawiamy sobie na popołudnie prywatną wycieczkę na oddalone o kilkanaście minut od Mardin ruiny V wiecznego miasta Dara. Cena jest bardzo przystępna, a lokalni pośrednicy tradycyjnie już super mili i zajarani, że ich klientami są obcokrajowcy ;) 

Po krótkiej sjeście, ruszamy na naszą wycieczkę. Muszę przyznać, że jestem miło zaskoczona, gdyż state ruiny mają to do siebie, że niewiele z nich zostało. W przypadku miasta Dara, trzeba jednak przyznać, że stanowiska archeologiczne rozmieszczone w miasteczku są dosyć dobrze zachowane i różnorodne. To chyba jedno z najstarszych miejsc, jakie zwiedziłam w życiu. 


Po około 2.5 godzinach wracamy z powrotem i spędzamy miły wieczór w pobliskiej restauracji, jedząc lokalne przysmaki i pijąc syryjskie wino, obserwując, jak bawią się lokalni turyści.

Mardin to przepiękne miejsce, które często jest odradzane jako cel wycieczek, ze względu na zamieszki na linii kurdyjsko-tureckiej i bliskość Syrii. My trafiliśmy na spokojny okres i czuliśmy się tutaj bardzo bezpiecznie, a bliskość Syrii skutkowała jedynie pysznym jedzeniem ;) Natomiast Kurdowie są super mili, gościnni, przyjacielscy i będę do upadłego powtarzać, że wschodnia Turcja to po prostu sztos, jeśli chodzi o ludzi.

Wydatki:
  • Sukienka na bazarze - 500 TRY
  • Kawiarnia - 160 TRY
  • Wejście do Zinccyryie Medresi - 2 x 10 TRY
  • 2 wrapy z falafelem i hummusem i 2 napoje - 140 TRY
  • Dara Private Tour - 650 TRY
  • Kolacja w restauracji (cztery dania, wino, napoje) -  900 TRY






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz