Strony

poniedziałek, 11 września 2023

Dzień 9: przekraczamy turecką granicę (11 września 2023)

Batumi stało się naszym celem, ponieważ znajduje się jedynie 20 km od granicy turcko-gruzińskiej w Sarpi (Sarp). Początkowo zakładaliśmy, że dostaniemy się tam lokalnym busem za jakieś grosze, ale kiedy zobaczyliśmy ceny Bolta, zdecydowaliśmy się właśnie na ten sposób transportu. Po około 30 minutach byliśmy na miejscu i stanęliśmy w długiej kolejce (a raczej w tłumie napierających na siebie ludzi) do przejścia granicy dla pieszych. Od razu powiem, że graniczna miejscowość Sarp zrobiła na nas dużo fajniejsze wrażenie niż Batumi i gdybym miała jeszcze raz decydować, to od razu z pociągu, wzięłabym taksę do granicy. Po koło godzinie, bez żadnych problemów, przekroczyliśmy granicę i znaleźliśmy się w Turcji. 

 


Od razu za przejściem granicznym, złapaliśmy busa do naszej docelowej miejscowości - oddalonego o około 200 km Trabzon. Od razu z granicy możecie złapać busa do miasta Hopa - dużego huba przesiadkowego, skąd możecie dostać się właściwie w każde miejsce w Turcji. Początkowo myśleliśmy, że dopiero z Hopa będziemy łapać transport do Trabzon, więc bardzo się ucieszyliśmy z bezpośredniej linii. Oprócz obywateli Turcji granicę przekraczało też trochę Rosjan. Droga trwała około 2,5 godziny i prowadziła przez malownicza drogę położoną z jednej strony nad Morzem Czerwonym, z drugiej tuż przy porośniętych herbacianymi krzewami wzgórzami. Po drodze mijamy słynną miejscowość Rize - znaną właśnie z możliwości zwiedzania pól herbacianych i fabryk herbaty. My ją omijamy, gdyż naszym celem się bardziej południowy wschód Turcji, a do Trabzon jedziemy tylko dlatego, że z lotniska mamy bezpośredni samolot do miejscowości Wan, do której chcemy się dostać kolejnego dnia. Z tego też powodu nie dojeżdżamy w zasadzie do centrum miasta, tylko wysiadamy przy lotnisku, bo to tutaj mamy zarezerwowany hotelik. 

Co ciekawe, aby się zacheckinować w jednym pokoju, musimy być małżeństwem ;) Ta część Turcji jest dosyć konserwatywna i sporo tutaj osób w pełni zakrytych i w burkach, ale jest też dużo osób ubranych normalnie, po europejsku, także nie ma presji, aby chodzić totalnie zakrytym. Po zostawieniu rzeczy w hoteliku, idziemy załatwić sobie SIM kartę i coś zjeść. Trafiamy do bardzo sympatycznej knajpki z - a jakże, kebabami i turecką herbatką w charakterystycznych szklaneczkach;) Co przykuwa naszą uwagę, to baaaardzo baaardzo sympatyczni i mili ludzie i oczywiście mnóstwo kotów. Muszę też przyznać, że mamy chyba najlepszy hotelik na tej wycieczce - mamy do dyspozycji cały apartament (pokój, sypialnia, wyposażona kuchnia), a obsługa też jest super miła. Wieczorem idziemy na kolejnego kebaba do lokalnej knajpki, a naszą uwagę przykuwają Muzułmanie tłumnie siedzący przed swoimi domami przy malutkich stoliczkach, pijący herbatę i grający w domino. Mega klimat! W knajpach i sklepach oczywiście nie ma alkoholu ;) Jemy  kolejnego kebaba i pide -  turecki streetfoodowy przysmak, a potem idziemy w okolice morza. Nie ma tu typowej plaży do kąpieli, ale można sobie posiedzieć na brzegu i popatrzyć na widoki. Wracamy już po ciemku, ale czujemy się totalnie bezpiecznie! Ludzie wydają się otwarci, pomocni i bardzo ciepli - dużo fajniejsi niż Gruzini. Bardzo przyjemne są też ceny - dużo niższe niż w Gruzji, jeśli chodzi o jedzenie. 

Niestety, nie mamy za bardzo czasu na zwiedzanie słynnego monastyru na szczycie góry, z którego słynie Trabzon, bo tak jak pisałam - jesteśmy tu tylko tranzytem. Mimo wszystko będę to miejsce bardzo miło wspominać - taka nieturystyczna, autentyczna Turcja.









Wydatki:

  • zakupy na śniadanie w Gruzji - 14,4 GEL
  • Bolt do granicy - 15,50 GEL
  • Bus Sarp-Trabzon - 2 x 200 TRY (100 lir to około 15 złotych na czas naszej wycieczki)
  • 1 noc w Trabzon Yusra Suit (apartament suit z balkonem) - 172 złote (booking)
  • Obiad w Pide Kiosk - dwa kebaby, dwie herbaty - 220 TRY
  • Karta SIM 15 gb - 990 TRY
  • Zakupy w markecie - 24,5 TRY
  • Kolacja w Mis Kebab - dwa dania, dwie herbaty - 300 TRY


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz