Potem udajemy się na obiad do polecanej restauracji Nikolozi, która prowadzona jest przez starsze małżeństwo, oferuje domowe jedzenie i wino prosto z piwnicy, wnętrze wygląda jakbyśmy wchodzili komuś na chatę, a ceny są bardzo przystępne, jak na Gruzję. Muszę przyznać, że jedzenie jest bardzo dobre, a miejsce ma meeeega klimat!
Późnym popołudniem idziemy na stację kolejki oznaczonej jako Funicular Lower Station "Vilnius|, aby wjechać na kolejny polecany punkt widokowy Mtatsminda. Z góry roztacza się widok na całe Tbilisi.
U góry znajduje się restauracja a także park z karuzelami, więc robimy sobie mały spacer. Miejsce jest okej, ale cena wjazdu jest dużo wyższa niż koszt kolejki na Narikala Hill, na którym byliśmy kilka dni temu, więc ogólnie uważam, że to trochę strata pieniędzy. Ten punkt znajduje się wyżej, ale według mnie ciekawszy widok, przez wzgląd na twierdzę i monastyr, jest na Narikala. Wieczorem idziemy jeszcze pochodzić po mieście i wchodzimy na pięknie oświetlony kościół prawosławny Metechi. Trzeba też przyznać, że Tbilisi to totalnie kocie miasto - jest ich pełno na ulicach i we wszystkich kawiarniach i restauracjach. Są bardzo dobrze traktowane i chętne do kontaktów z turystami ;)
- Paliwo 15 litrów - 43 GEL
- Obiad po drodze w Mchettcie - dwa dania, kawa - 51,75 GEL
- 2 magnesy - 6 GEL
- Bolt z wypożyczalni do centrum - 18 GEL
- Hotel Meidan City View - mały pokój - 106 GEL
- Kolacja w Nikolazi - 3 dania, 0,7 wina, lemoniada - 58 GEL
- Kolejka na Mtatsminda - 2 osoby w 2 strony - 42 GEL
- Przekąski w parku (lody, ziemniaki na patyku) - 20 GEL
- Dwie mrożone herbaty w kawiarni naprzeciwko hotelu - 22 GEL
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz