Zaraz po śniadaniu, które mamy wliczone w cenę pokoju, wsiadamy w naszą furkę i ruszamy Gruzińską Drogą Wojenną w stronę Kazbegi - w gruzińskie góry, w stronę granicy z Rosją i w okolice Osetii Południowej. Przed nami około 150 km do przejechania, ale po drodze czeka nas masa atrakcji.
Pierwszy punkt, przy którym się zatrzymujemy to V-wieczny Monastyr Dżwari. Znajduje się on na sporym wzniesieniu, ale droga na górę jest asfaltowa i spokojnie można pokonać ją nawet mniejszym autem. W monastyrze można podziwiać stare malowidła, a sprzed jego wejścia roztacza się widok na Mchettę. Miejsce to znajduje się na trasie jednodniowych wycieczek z Tbilisi, więc jeśli chcecie minąć się z busami pełnymi turystów, to warto przyjechać jak najwcześniej.
Po kolejnych 50 km zatrzymujemy się w miejscu oznaczonym jako "Panorama of Zhinvali Reservoir", w którym można podziwiać piękny widok na sztuczną zaporę.
Kilka kilometrów trafiamy na kolejną atrakcję - Twierdzę Ananuri zbudowaną na przełomie XVI i XVII wieku, podobno nigdy niezniszczoną. Usytuowana jest w pięknej scenerii w pobliżu zapory.
Po przejechaniu kolejnych kilometrów w miarę wygodna droga, którą jedziemy, zaczyna mieć typowo górski charakter. Nawierzchnia jest okej, a droga nie jest jakaś wąska, ale zaczynają się ostre podjazdy i niestety, z racji tego, że jest to jedyna droga tranzytowa do Rosji, musimy walczyć o życie z setkami tirów i lokalnych aut, które te tiry na trzeciego wyprzedzają ;) Trzeba więc zachować sporą ostrożność, ale technicznie nie jest źle i myślę, że nawet jakimś clio czy fiestą można tędy przejechać. Trudności w jeździe wynagradzają nam za to widoki które robią się niesamowite! Po około 2 godzinach drogi, docieramy na około 2300 metrów, do Pomnika Przyjaźni Gruzińsko-Rosyjskiej.
Po niecałej godzinie jazdy pięknymi górskimi serpentynami docieramy do celu - do miejscowości Kazbegi (inaczej Stepancminda), stanowiącej punkt wypadowy trekkingi, w tym trekking na znajdujący się w pobliżu Kazbek, który możemy podziwiać z tarasu naszego hoteliku.
Na miejscu jesteśmy około 14:00, ale postanawiamy, że część trekkingową rozpoczniemy kolejnego dnia, a póki co idziemy pokręcić się po wiosce. Składa się ona w zasadzie z dwóch ulic, przy których znajduje się kilka sklepów i restauracji - jest tu nieco sennie i nie ma jakiś tłumów turystów. Popołudnie i wieczór spędzamy sącząc winko na tarasie ;)
Wydatki:
- parking przy twierdzy - 3 GEL
- parking przy Pomniku Przyjaźni - 3 GEL
- woda, energetyk przy twierdzy - 8 GEL
- obiad 4 dania, 2 kieliszki wina, herbata w Restaurant Tiba - 100 GEL
- hotel Paradise Kazbegi, trzy noce pokój dwuosobowy balkon - 240 GEL
- zakupy w Spar (wino, przekąski na trekking) - 64,78 GEL
- warzywniak (duży ser, kolendra, orzechy włoskie, pomidory) - 18 GEL
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz